,,Zanim się pojawiłeś" (film)

Cześć wszystkim!

W środę, czyli dokładnie 29 czerwca wybrałam się z moją przyjaciółką do kina na film pt. ,,Zanim się pojawiłeś", który jest ekranizacją popularnej książki Jojo Moyes. 


Włączcie też sobie muzykę, która została wykorzystana w filmie. Zakochałam się w tych piosenkach, mam aż ciarki gdy tego słucham! :D 



Zapewne już wszyscy znają przynajmniej powierzchownie historię Lou i Willa, czyli młodej dziewczyny, która ma po prostu dobre serce i w wyniku pewnym zdarzeń musi znaleźć nową pracę oraz niepełnosprawnego mężczyzny, który już przy pierwszym spotkaniu z Lou zachowuje się dość...dziwacznie. 

Ja przeczytałam książkę niemal do połowy, także sporo rzeczy było dla mnie niespodzianką podczas seansu. Niestety przez swoją głupotę wiedziałam już jak ta historia się zakończy, ale i tak na końcówce filmu uroniłam kilka łez. Z resztą jak reszta sali... :)

Bardzo podobała mi się gra aktorska Emili Clarke (Louisa) i jej postać znacznie bardziej przypadła mi do gustu niż Will. Szczególnie nieco śmieszne były jej brwi. Jak ona potrafi je tak wygiąć? XD

Nie jest to pusty romans, ponieważ film (oraz książka) poruszają wiele trudnych tematów takich jak: ,,Czym jest szczęście?" lub ,,Czym jest sens życia?".
Sama po wyjściu z kina myślałam przez jakiś czas o miłości, ale nie w banalny sposób. Mam 18 lat i gdy mam sobie wyobrazić mojego ukochanego to oczywiście jest to wysoki brunet i czarnymi oczami, o oliwkowym odcieniu skóry... Natomiast Louisa nie zwracała uwagi na takie powierzchowne rzeczy jak wygląd. Była bardzo prostą i szczerą osobą, to mi się w niej najbardziej podobało.

Czułam do Lou olbrzymi podziw ponieważ ona nie patrzyła oczami. Główna bohaterka postrzegała świat sercem, czyli tak jak powinno to być.
Dlatego uważam, że ten film jest bardzo wartościowy. Pokazuje, że choć nie zawsze nasze życie może był usłane różami to i tak można czerpać z niego pełnymi garściami. 
Bardzo się cieszę, że wybrałam się na ten film, ponieważ Lou uświadomiła mi sporo rzeczy, na które zwyczajnie nie zwracałam uwagi. 
 ,,Zanim się pojawiłeś" oceniam pod względem wrażeń i musze przyznać, że to bardzo dobry film. Jest wzruszający, ale przy tym i zabawny. Zostały poruszone trudne tematy i zostało ukazane życie takie jakie jest na prawdę, czyli okrutne. 

Serdecznie  Wam polecam ten film i mam nadzieję, że Wy również odnajdziecie w nim te same wartości co ja :)   

   





2 komentarze :

  1. Mam ogromnego kaca książkowego po książce i filmie na którym byłam w poniedziałek.
    Piękne, cudowne, wzruszające <33
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się bardzo podobało, ale raczej nie aż tak jak Tobie :) <3

      Usuń

Recenzje książek Oh... My Book! © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka