(1) Pogadanki: O wyjątkowości i małych rzeczach, czyli jak być szczęśliwym.


Cześć, z tej strony Infinity i dzisiaj jest wyjątkowy dzień. Nawet bardzo.
Nie... nie są to urodziny tego bloga, ani jakiejś autora bądź autorki, którą uwielbiam. 
Nie jest to też żadne święto, które zwykle świętować. 

Jednakże... UWAGA
 Od dzisiaj postanowiłam nie pić nie zdrowych napojów. No i teraz pewnie się zastanawiasz mój drogi czytelniku co to ma do rzeczy o wyjątkowości tej zwyczajnej niedzieli. 
Jeśli według ciebie moje postanowienie, nie jest wystarczająco wyjątkowe to w dni dzisiejszym spinam poślady i wprowadzam nowość na tego bloga. A będą to posty pt. ,,Pogadanki". 

Dzisiejszy post również jest taka oto pogadanką. A w tym poście pogadamy trochę o właśnie wyjątkowości. 
Wiecie mam osiemnaście lat, jestem w drugiej klasie liceum i wokół mnie przewijają się przeróżni ludzie. Czy to starsi, czy też młodsi zawsze znajdzie się ktoś kto mnie zainteresuje. Wspomniałam, że od dzisiaj postaram się ograniczyć picie niezdrowych napojów i dla mnie ten dzień jest jako tako wyjątkowy. Bo zaczynam coś nowego, jestem podekscytowana, że może moja cera się poprawi i przy okazji mega podirytowana, bo mam ogromną ochotę napić się szklanki coli. 
Często przeglądam YouTube i jest mnóstwo filmików, w których ludzie pokazują jak być szczęśliwszym czy też bardziej pewnym siebie. 
Moim zdaniem, żeby być szczęśliwszym wystarczy odłożyć telefon, komputer czy też czasem książkę (ale tylko czasem!) i spojrzeć na niebo. Nie wiem jak u Was ale u mnie aktualnie niebo jest czyściutkie. Gdy wracam ze szkoły, albo gdzieś też idę od czasu do czasu zerknę do góry i się pozachwycam. I wiecie co? Od razu się uśmiecham. 
Pewnie słyszeliście cytaty, które mówią, że trzeba cieszyć się z małych rzeczy. I ja podpisuje się pod tym nogami i rękami. (  Wczoraj posprzątałam swój pokój, zrobiłam parę ozdób i od razu było mi lepiej!)  
Doceńcie, że macie przyjaciół oraz innych ludzi, którzy się Wami interesują. Spróbujcie też patrzeć na świat nieco bardziej optymistycznie...choć wiem, że to trudne w momentach, gdy jesteście źli na cały świat. Niedawno zdałam prawo jazdy, ale nie zrobiłam tego za pierwszym razem. Więc, gdy oblałam ciągle płakałam, krzyczałam na wszystkich i już nie chciałam słyszeć o żadnym prawym jeździe. No i co by było gdybym to rzuciła? Na pewno nie byłabym szczęśliwsza.  
Gdy coś złego Was spotka pomyślcie ,,Mogło być gorzej", lub ,,Inni mieli większe problemy niż ja i sobie poradzili, więc ja też dam radę". 
I pamiętajcie, że płacze się tylko, gdy nic więcej nie da się zrobić. Ale jeśli jest możliwość poprawienia czegoś, do dzieła!

To tyle na dzisiaj, życzę cudnego dnia i pozdrawiam, 
Infinity~

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Recenzje książek Oh... My Book! © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka